Elmir

-Uch- westchnął i wsadził papierosa do ust. Kiedyś na ulicach widział jakiś przed apokaliptyczny plakat pt Palenie zabija czy jakoś tak. Mówiono że dzieci do 18 roku życia nie powinny palić on miał 16 i miał to w głębokim poważaniu, bardzo głębokim.
-kurcze blade – zaklął kiedy przypomniał sobie że miał nie palić- Mistrz mógł uznać że zapach jest zły czy coś. Rzucił Papieros pod nogi i zdeptał go piętą.
-raz , dwa , trzy i chop -podszedł do drzwi i zapukał nie pewnie. Usłyszał jakieś kroki potem, dźwięk laski a potem nie słyszał już nic…
-jak mi nikt nie otworzy to idę w cholerę i więcej nie wracam. Może stary kruk jest szybszy od tego żółwia-pomyślał. Gdy miał się już odwrócić ktoś otworzył mu drzwi. Jakiś starzec , cholernie stary dziad. Rozumiecie tak w jak jakiś komiksach jakie znalazł w bunkrze stary dziad który umie wszystko i zna magie…
-Słucham – powiedział po raz kolejny raz dziad-zamyślił się-słucham co mówisz młodzieńcze
-Nazywam się Mardorin McCartney…-powiedział młody chłopak…

Tak oczywiście...mistrzu-powiedział bez cienia zniechęcenia-mam z sobą miecz dwuręczny- powiedział i pokazał wielki miecz owinięty w jakiś worek...czy coś-mogę go wziąśc-popatrzył się w oczy mistrza biło z nich coś typu...lodu dziwnego lodu nigdy nic takiego nikt nie widział. Lód jak u odrzutka-pomyślał mistrz-boją się go więc go otrącili. tylko dlaczego się go boją. Teraz chłopak wydał się na prawdę intrygujący.
ech...znowu zaplił

-nie w czasie najbliższych godzinn nie...-powiedział i wszedł do środka- a mistrzu czy tu nie będę odrzutkiem...czyli będę normalny ?

mi zależy na szybkości wiatru a nawet większej, bo robie to dla pewnej osoby...może mistrz nie zna dobrze się na tym ,ale na dziewczynie-odpowiedział-po ukończeniui treningu chce dojść do black areny i tam wlaczyć z mutakami i innymi gladiatorami a potem znaleść ją-powiedział ostor-czy jej się to podoba czy nie-powiedział podnosząc głos.

-Przychodzę zestresowany pukam do drzwi
-Wejść
-Witam
-Co cię tu sprowadza młody człowieku?
-Chęć pomocy innym ludziom chcę się nauczyć sztuk walki
-Sztuki walki to nie ładwe zadanie
-Wiem
-A jaki masz w tym cel
-Pomoc ludziom i  zabicie głównego szefa Namczen
- Nienawiśc rodzi zło zło rodzi przemoc a przemoc rodzi zło
-Wiem ale on zabił moich rodziców
-Genialny żółw spogląda na młodego człowieka i mówi .....

Ostatnio edytowany przez Kaname Byakuya (2008-09-13 08:54:52)

-Wiem że będe narażał swoje życie ale moje zycie nie ma sensu bez rodziny
-Genialny zółw spojżał namnie swoim zabujczym zwrokiem
-Jestem gotów by stanąć w obronie ziemi przed Namecznami(Namczen)
-Czy jesteś tego powie chłobcze ? zapytał Genialny zolw
-Tak